
Włochy #2 – Wyścig Autostopem. Cel: Comacchio!
Stało się!
29.04 wystartował wyścig autostopem Poznań – Comacchio.
Rekordziści 17h, a my skromne 80h (ok. 20 stopów, best ~ 500km Norymberga – Lugano)
i pierwsze wspólne pokonane ~1700 km na stopa 🙂
1000 osób ruszyło z placu Mickiewicza w stronę Comacchio, oczywiście każdy w inna stronę. Amatorzy chcieli przechytrzyć los i zamiast kierować się od razu na A2, próbowali wyjść przed Poznań i łapaliśmy przy rondzie obornickim DK92. Staliśmy dobre 2 godziny i stało się!
Złapaliśmy swojego pierwszego stopa na kartkę “byle dalej”. Co ciekawe zostaliśmy mega pozytywnie zaskoczeni przez Anię. Jechała w stronę Tarnowo Podgórne, niby wyścig, niby zabawa, a nasza misją było zdobycie bucików na komunię i ziemi do kwiatów 🙂 najważniejsze udało się i koniec końców podwiozła nas w stronę A2. Zatem cudownie zaczął się wyścig autostopem.
Przygoda przygodą, tak wyszło, że musieliśmy na piechotę pokonać jeszcze dobre 6km do bramek. Przy okazji nie byliśmy sami w tak patowej sytuacji i poznaliśmy inną parę z którą pokonaliśmy dystans.
Słońce pali, plecak ciężki, ale są bramki ! a przy nich jakieś 5 par. Na szczęście długo tam nie staliśmy, gdyż jedna para złapała samochód a zabrały 3 pary. 🙂 a chwile później zostaliśmy już sami na bramkach. Kilka minut i złapaliśmy naszego drugiego stopa jakiegoś “porszaka” na warszawskich blachach, a kierowca pochodził z Wietnamu. Mówił łamanym językiem polskim i ….zajmował się dystrybucją makaronu. 🙂

Ciekawostka:
tankując tuż przy granicy (Świecko), stało auto na włoskich rejestracjach…Były przy nim ze 3-4 pary. Kolejna ekipa dziewczyn próbuje i bang! pogadały i zabrały się z nimi. Brawo 🙂
Wracając do naszej trasy, chwila moment i byliśmy pod Berlinem, nie powiem miał ciężką nogę, dodatkowo rozmawiał przez telefon, a na liczniku ciągle 200 km/h… 🙂
Wysiedliśmy gdzieś… na jakieś stacji pod Berlinem, gdzie nie było zbyt kolorowo. Już koło godziny 16-17 i zatrzymało się jakieś autko, niby wszystko fajnie, ale nie dogadaliśmy się i wjechaliśmy w ringa, cóż wyścig autostopem wciąż trwa!
Wystawił nas przy jakiejś stacji i jest nasze pierwsze przeskakiwanie na drugą stronę autostrady, na zachętę dostaliśmy po piwku. Myśleliśmy, że jesteśmy trochę w czarnej dziurze, byliśmy sami na stacji i próbowaliśmy coś łapać. Tak minęły ze 4h. Już ciemno, przy okazji zjechały 4 pary. Godzina 20-21 i udało się złapaliśmy stopa w stronę Drezna (nie było już wyjścia)
Podjechaliśmy z rodakiem, fanatykiem gór, nart i podróży w różne strony świata, aaa się nagadał, cudowne przygody nam opowiedział ! 🙂
Gdzie nas poniosło?
Przed Dreznem, już koło północy wzięło nas 2 chłopaków z Niemiec. Potem już noc z kilkoma parami na stacji w Dreźnie. Zwinęliśmy się dość szybko ze stacji, gdyż zaczęło świtać. Chwila moment i wpadł stop w stronę Norymbergi. Wysiedliśmy jakieś 100km dalej na stacji, oczywiście, logiczne nie byliśmy tam jedyni. Kolejne godziny lecą, nie jest kolorowo, trochę par przed nami w kolejce. Poszliśmy sobie spokojnie na koniec parkingu i staliśmy z karteczką do Norymbergi/Monachium. Po kilku godzinkach nie powiem jeden z kierowców tira się zlitował (chyba marnie wyglądaliśmy z tą karteczką) i zabrał nas, kilka kilometrów w stronę Norymbergi na lepszą większą stacje. (odhaczone, przejechaliśmy się tirem 😀 !)
Ponownie na kolejnej stacji, nie staliśmy zbyt długo… raptem godzinkę, cieplutko słońce grzeje… i podjeżdża kierowca i się pyta nas “Switzerland?”… i mówię czemu nie, Kasia wsiadamy ! Okazało się, że jedzie w stronę Lugano, zatem jakieś niecałe 20 km od Włoch. No to mówię Bingo… i tak z starszym Panem, którego jego pradziadek był Polakiem przejechaliśmy +/- 500 km 🙂
Ps: Potem już tylko było tragicznie – Wyścig autostopem Part #2
Share this:
Podobne
Zobacz również

Ukraina #5 – Ponowna podróż po Ukrainie!
17 sierpnia, 2017
Podróż autostopem – Jak zacząć niezwykłą przygodę?
10 października, 2019
11 komentarzy
Adrian9009
Fajnie, że są ludzie, którzy lubią dzielić się na forum swoimi doświadczeniami.
Pizzagirlpatrol
Podróżowanie stopem musi być niezłą przygodą, ale jakoś nigdy nie mogłam się na to odważyć.
Może kiedyś! 🙂
Placyk
Marzą mi się Włochy. Muszę tam pojechać jak najszybciej, a może w nowym roku udamy się z dziewczyną na wyścig? Kto wie ?
Vesojo
Byłem we Włoszech nie raz. Wspaniały i interesujący kraj. Kocham tam wracać.
aneczkablog
Włochy <3 Czas zebrać pieniążki i trzeba ruszyć ruszyć się z mężem. Pozdrowienia.
Halina9039
Fajny wpis. Przyjemnie się czyta. Udana zabawa ! 🙂
Fabian5775
Genialna sprawa. Ahh te przygody autostopem. Wspaniała inicjatywa i genialny wyścig. 🙂
Brypac55
Bardzo fajny wątek. Szukałem długo rozwiązania moich zagwostek i w końcu pomogliście. Dziękuję serdecznie!
Patrycja
Świetne!
Ja w tym roku też byłam na wyścigu stopowym, ale z Polirajdem – Albania:)
Ogólnie sporo stopem jeżdżę, najlepsza forma podróży:)
Jak tak lubisz zwiedzać to zapraszam na mojego bloga podróżniczego:
http://ksiezyc-po-drugiej-stronie-swiata.blogspot.com/
siodmywswiecie
Jak tam organizacyjnie wyglądało w Albanii i ogólnie? 🙂